Otranto. Historia 800 męczenników
Otranto to najbardziej wysunięty na wschód punkt Włoch. To starożytne messapijskie miasto często wspominane przez pisarzy łacińskich ze szczególnym uwzględnieniem jego morza i zaplecza. Nazwa miasta Ydrontinus ager odierno, od swojej klasycznej łacińskiej nazwy Hydruntum odpowiadało nazwie pobliskiego strumienia Idro (od idor po grecku „woda”). Nadal toczy się dyskusja na temat pochodzenia nazwy miasta. Wzmianki historyczne pokazują, że Otranto było miastem o dużym znaczeniu w starożytności ze względu na swoje położenie geograficzne, jako obowiązkowy przystanek dla Grecji i Wschodu. Tutaj osiedlaniu się ludzi sprzyjał zawsze łagodny klimat, bogactwo terytorium i dogodne położenie geograficzne w centrum szlaków handlowych.
Miasto od tysiącleci posiadało bliskie relacje z Grekami i Kreteńczykami. Trzeba dodać, że odległość od wybrzeża Otranto do wybrzeży Grecji to tylko 80 km. Mówi się, że Otranto narodziło się jako kolonia kreteńska, choć nie wszyscy zgadzają się z tym stwierdzeniem. Walka, którą podjął Rzym, by opanować tę część Apulii, była zaciekła i trwała prawie dwa stulecia. Miasto jako pomost między wschodem i zachodem, było centrum bizantyjsko gotyckim, następnie normańskim, szwabskim, andegawańskim i aragońskim. Otranto było domem dla ważnej społeczności żydowskiej, wielkich poetów, ludzi nauki, lekarzy i teologów.
Około cztery km na południe od Otranto znajdowało się opactwo św. Mikołaja z Casole. Budowla ta była wizytówką klasztorów i bibliotek Europy. Klasztor założony w 1098 roku przez Bohemonda I, jednego z dowódców pierwszej krucjaty, został przekazany mnichom bazylianom. W ciągu kilku lat stał się on ostoją kultury greckiej w Salento i najważniejszym klasztorem na całym południu, do tego stopnia, że papież Bonifacy IX, zafascynowany wiedzą i talentami mnichów, powierzył im zadanie kierowania innymi klasztorami w całych Włoszech. Tutaj oferowano naukę języka greckiego i literatury, nauki Arystotelesa i Platona za darmo. Był to jeden z najważniejszych ośrodków literackich, gdzie powstało Koło Poetyckie, które zajmowało się nie tylko tematyką religijną, ale także świecką i kontynuowało tradycje bizantyjskie. W Casole zanim wszystko zostało zniszczone przez Turków w 1480 roku, Opactwo w Casole było czymś więcej niż zwykłą wspólnotą monastyczną, było rodzajem uniwersyteckiego kolegium, bogatej biblioteki, w której studenci mieli dostęp do książek. Biblioteka w Casole była imponująca i uważana za jedną z najbogatszych na zachodzie. Było to miejsce dla tych, którzy chcieli studiować grekę, łacinę i dyscypliny takie jak astronomię, muzykę, retorykę gramatykę teologię, filozofię, nauki przyrodnicze, medycynę i nauki rabiniczne. To fascynujące miejsce nauki i kultury dysponowało skryptorium, gdzie mnisi po mistrzowsku kopiowali teksty klasyczne, a prace te docierały do głównych instytutów teologicznych na wschodzie i zachodzie. Klasztor, scryptorium i biblioteka wraz z rękopisami została zniszczona przez Turków w 1480 roku. Dzisiaj z perły kultury pozostała tylko kupa gruzu.
Pytanie – czy zdołano coś uratować z tych bogatych zbiorów biblioteki – mozaiki kultur wschodu i zachodu? Odpowiedź brzmi tak. Otóż kardynał Bessarion, wybitny teolog i humanista, arcybiskup Nicei dążył do zjednoczenia chrześcijan wschodu i zachodu. Uczestniczył w soborze w 1473 roku i tu odczytał dekret unii po grecku, a kardynał Cesarini po łacinie. Po ukończeniu soboru wrócił do Konstantynopola, gdzie zastał wrogo nastawioną do unii atmosferę, która skłoniła go do przeniesienia się na stałe do Rzymu. Jako kardynał, dyplomata poświęcił się obronie zaatakowanych przez Turków ziem greckich, a jako człowiek kultury rozprzestrzenianiu się myśli greckiej zwłaszcza neoplatońskiej oraz ratowania pisemnych świadectw starożytnej cywilizacji greckiej. Po upadku Konstantynopola Bessarione rozpoczął gromadzenie starożytnych kodów z Grecji, z Konstantynopola i południowych Włoch (m.in. św. Mikołaja z Casole). W 1468 roku zdecydował się podarować swoje książki Wenecji. Zmarł 18 listopada 1472 roku w Rawennie. Jego szczątki przechowywane są w kościele Świętych Apostołów w Rzymie.
Był 27 lipca 1480 roku, gdy miasto Otranto ujrzało w oddali obcą flotę nadciągającą na miasto. Mieszkańcy Otranto nie zdawali sobie sprawy że od tego dnia zostaną zapisane karty historii, które będą opowiadane potomnym, ponieważ oblężenie miasta przejdzie do historii. Flota która nacierała na miasto należała do Imperium Osmańskiego. Otranto wchodziło w skład Królestwa Neapolu rządzonego przez Ferdynanda Aragońskiego. Mohamed II powierzył dowodzenie Ahmedowi Paszy. Mohamed po zdobyciu Konstantynopola myślał o zdobyciu Rzymu. Osmanie dysponowali sto pięćdziesięcioma statkami. Piętnaście tysięcy ludzi, w tym janczarów, piechoty armii tureckiej i ciężkiej kawalerii. Oprócz żołnierzy przywieźli siedem bombard stosy sterów strumieniowych i ciężkie wysokie arkebuzy. Około pięciu tysięcy mieszkańców Otranto na widok floty schroniło się w granicach miasta, bronionych przez kapitana Francesco Zurlo, ale struktury obronne nie były wystarczające, aby stawić czoła atakowi o takich proporcjach. Miasta bronili jego mieszkańcy, którzy nie byli zawodowymi żołnierzami, lecz prostymi rybakami, marynarzami, rzemieślnikami. Kapitan Zurlo miał do dyspozycji niewielką liczbę najemników. Mieszkańcy Otranto zaciekle bronili swojego miasta używając sekretnej broni, był to rozgrzany olej z oliwki. Decydujący atak nastąpił 11 sierpnia kiedy to Turcy zdołali przełamać mury zamku. Wtedy zginął kapitan Francesco Zurlo. Turcy weszli do miasta. Rozpoczęła się rzeź. Część mieszkańców zbiegła. Inni znaleźli schronienie w katedrze, gdzie arcybiskup Stefano Agricoli przygotowywał ostatnią komunię. Turcy weszli do kościoła, zabili arcybiskupa, zaczęli plądrować kościół i nagle się zatrzymali. Dlaczego? Co zobaczyli?
Krypta zajmuje przestrzeń pod kaplicami, absydą i prezbiterium katedry. Jest to wyjątkowe miejsce. Ściany krypty pokryte freskami z XI i XIII wieku, gdzie głównym tematem są sceny z życia Marii. Krypta przypomina miniaturę meczetu w Kordobie i Cysterny Teodozjusza z Konstantynopola. Zwieńczona 42 kolumnami w różnych stylach symbolizująca różne kultury. Cała struktura stwarza magiczną grę perspektyw. W krypcie jest 5 naw, 3 półkoliste absydy. Każda kolumna jest inna. Mamy tu kolumny jońskie, korynckie, azjatyckie, egipskie, bizantyjskie, islamskie, syryjskie perskie protoromańskie. Nie znamy pochodzenia tych kolumn. To magiczne miejsce pełniło łączność między wschodem i zachodem pod względem wiary i religii. Na pewno podobieństwa do kultury islamu, znajdujące się w tej krypcie dały dużo do myślenia Turkom. Ale oprócz Marii, której katedra jest poświęcona a Maria jest jedną z najbardziej szanowanych kobiet w islamie, Turcy dostrzegli coś jeszcze, co ich zatrzymało przed całkowitym niszczeniem i grabieżą katedry.
Wielkie arcydzieło średniowieczne mozaika podłogowa w katedrze. Największa mozaika w Europie 800 m kwadratowych zrealizowana w 1163-1165 roku przez mnicha Panteleone. Uważana za encyklopedię owych czasów. Mnich Panteleonis przyniósł wiedzę z Biblioteki z Casole na posadzkę w katedrze. centrum mamy drzewo życia obecne i znane w wielu kulturach antycznych, symbol stworzenia, zmartwychwstania i nieśmiertelności. Obecne również w kulturze islamu jako drzewo nieśmiertelności opisane w Koranie. Korzenie podtrzymują dwa słonie, symbol siły, mądrości i stabilności. Zwierząt przedstawionych na mozaice jest wiele. Mamy zwierzęta fantastyczne i mitologiczne; wielbłąd skrzydlaty, smoki jelenie, cerber z trzema głowami, lew z czterema ciałami i jedną głową, gryfy, jednorożce, syreny itp… Najwięcej tych zwierząt mamy blisko ołtarza, umieszczonych w szesnastu medalionach, prawdziwy bestiariusz średniowieczny. Ogólnie przyjmuje się,że mają one symbolizować cnoty i przywary ludzkie. Oprócz zwierząt mozaika mieści sceny ze Starego Testamentu oraz postacie biblijne; sceny z historii Jonasza, Adam i Ewa, wygnanie z raju, Kain i Abel, wieża Babel, Potop, mamy też Samsona, króla Salomona, królową Saby, Abrahama itp… Nie brak postaci historycznych takich jak; Aleksander Macedoński, król Artur, Karol Wielki. Mamy również postacie mitologiczne np. Dianę Atlasa, ważenie dusz. Na drzewie życia znajduje się również szachownica, symbol używany przez templariuszy, ukazujący odwieczny kontrast, między uniwersalnymi siłami, które są sobie przeciwne, ale się uzupełniają, chodzi o dobro i zło. Panteleone na mozaice przedstawił również dwanaście miesięcy ze znakami zodiaku. Mamy tutaj Stary Testament, historię, literaturę i filozofię. Znaczenie mozaiki pozostaje enigmą.
Jakie głębokie przesłanie i znaczenie ma mozaika w Otranto? Jaką wiedzę chciał przekazać Panteleone? Niektórzy twierdzą, że jest to połączenie wiedzy średniowiecznej, antycznej, teologicznej i rabinicznej, którą Panteleone chciał utrwalić i przekazać dla potomnych w tej mozaice. Inni uważają, że w mozaice zawarta jest droga do zbawienia. A może drzewo życia obecne w kulturach Azji, Afryki i Europy ma nas uświadomić, że wiara powinna jednoczyć a nie dzielić, powinna pobudzać do refleksji nad życiem i dążeniem ku światłości. Może to drzewo życia uratowało mozaikę przed zniszczeniem przez Osmanów. Turcy po zabiciu arcybiskupa katedry, ludziom, którzy schronili się zaproponowali przejście na islam. Oczywiście 850 mężczyzn odmówiło przejścia na islam. Zostali wyprowadzeni z katedry i zaprowadzono ich na wzgórze Minerwy, gdzie ich ścięto. Ciała ośmiuset męczenników leżały porzucone na wzgórzu do momentu, gdy przybyły wojska Neapolu z odsieczą. Większość została pochowana w krypcie katedry. Od 1711 roku kości męczenników są przechowywane w siedmiu dużych gablotach w katedrze. Pod ołtarzem znajduje się głaz używany jako pniak do ścięcia. 12 maja papież Franciszek ogłosił ich świętymi.