Zamek w Nowym Wiśniczu – renesansowo-barokowa perła Pogórza
Zamek w Nowym Wiśniczu należy do najpiękniejszych rezydencji fortecznych na terenie całego Pogórza Karpackiego. To perełka architektury obronnej w stylu renesansowym oraz barokowym. Wiśnicki Zamek zajmuje również bardzo ważne miejsce na historycznej mapie kulinarnej Polski. Powstała tu pierwsza polska książka kucharska – „Compendium” – Stanisława Czarneckiego, kuchmistrza księcia Lubomirskiego.
Zamek w Nowym Wiśniczu – położenie, historia
Zamek w Wiśniczu położony jest na Pogórzu Wiśnickim na zalesionym wzgórzu nad rzeką Leksandrówką. To górzysty obszar dzisiejszego woj. Małopolskiego. Zamek wzniesiony został w drugiej połowie XIV wieku przez Jana Kmitę. W 1553 roku zamek przeszedł na własność Barzów, a później Stadnickich. W 1593 roku posiadłość kupił Sebastian Lubomirski. Pod rządami Lubomirskich rozbudowywał się aż do „potopu szwedzkiego” kiedy to bez walki poddał się Szwedom. Najeźdźcy zniszczyli zabudowania i ogołocili rezydencję z całego wyposażenia.
Po wycofaniu się najeźdźcy zamek wrócił do Lubomirskich, jednak mimo intensywnie prowadzonych prac nie udało się go w pełni odrestaurować. W XVIII wieku został własnością Sanguszków, a następnie Potockich i Zamoyskich. Pod panowaniem austriackim podupadał. W 1901 roku Zjednoczenie Rodowe Lubomirskich wykupiło rezydencję i do II wojny światowej prowadziło jej remont. Po wojnie zamek przejęło państwo i prowadzone są prace, które mają przywrócić mu dawny wygląd.
Zamek w Nowym Wiśniczu – zwiedzanie
Zwiedzając zamek w Nowym Wiśniczu można odkryć wiele ciekawych rzeczy związanych z historią tego miejsca i nie tylko. Pomimo, że zamek został doszczętnie zniszczony, obecnie jest w bardzo dobrym stanie. Bryłę zamku stanowi wczesnobarokowy korpus na planie czworoboku z elementami renesansowymi, wewnętrznym dziedzińcem i czterema basztami w narożach. Znajdują się tu również kaplica z kryptą grobową Lubomirskich i wolno stojąca Kmitówka. Na drugim piętrze, przy Sali Rycerskiej zlokalizowana jest galeria widokowa. Bryłę zamku otoczono fortyfikacjami bastionowymi z bramą wjazdową. Pośród fortyfikacji znajdują się dawne działa.
We wnętrzu prezentowane są fotografie, które obrazują dawny wygląd zamku. W salach znajdują się XIX- i XX-wieczne meble, wystawa łowiecka “Zwierzęta Świata”, makiety różnych zamków, prace plastyczne uczniów Liceum Sztuk Plastycznych. Do zwiedzania udostępnione są Sala Plafonowa z pozłacanym sufitem, Sala Balowa, Sala Akustyczna, która służyła jako miejsce spowiedzi, Kaplica Zamkowa oraz Krypta z ekspozycją sześciu sarkofagów, w tym Stanisława Lubomirskiego. Od XVII wieku popularne wśród szlachty było zebranie potraw w „Compendium” Stanisława Czernieckiego – kuchmistrza księcia Lubomirskiego. To pierwsza polska książka kucharska, która spisana została na zamku w Wiśniczu, a wydana w Krakowie. Do wieku XIX doczekała się dwudziestu wydań. Sprawdź więcej informacji na temat zamków i architektury obronnej.
Zamek w Nowym Wiśniczu – legendy
Jedną z wież wiśnickiego Zamku nazwano imieniem królowej Bony. Królowa bywała tu częstym gościem swojego zaufanego stronnika, Piotra Kmity. W takcie jednego z jej pobytów trwał bal, a monarchini zapragnęła wyjść na wieżę. Jej prośba została bez wahania spełniona. Następnie królowa zażyczyła sobie przejażdżki na osiołku po szerokim jej gzymsie. Oczywiście i w tym przypadku nikt nie zaprotestował. Królowa okrążyła wieżę i wróciła na bal. Przebiegła monarchini według legendy postanowiła swój wyczyn wykorzystać do pozbycia się politycznych przeciwników – chcąc uniknąć kompromitacji, próbowali na rozkaz królowej przejechać po gzymsie. Jednak Bona zamiast osiołka dawała im konia, te gorzej znoszą duże wysokości. Próby kończyły się więc upadkiem i śmiercią oponentów.
Inna legenda opowiada o tatarskich jeńcach, których do niewoli wziął pod Chocimiem Stanisław Lubomirski. Jeńcy zostali zmuszani do prac przy budowie Zamku. Tatarzy próbowali uciec – doczepili sobie do ramion skrzydła wykonane z gałęzi i ptasich piór, jednak ich ucieczka skończyła się tragicznie – roztrzaskali się o ziemię tam. Podobno w miejscach, gdzie upadali, stawiano kolumny, które przetrwały do dziś.